Ewa Sokólska, dziennikarz Portalu Miejskiego BIA24: Czy widział Pan już wiosek ZUS o zawieszenie składek. Pomoże?
Mirosław Buchtarewicz: Rzeczywiście mamy wnioski [w zakładce: https://www.zus.pl/o-zus/aktualnosci/-/publisher/aktualnosc/1/ulgi-dla-przedsiebiorcow-w-zwiazku-z-koronawirusem/2545842-red.] w dwóch wersjach: dla firm nieprowadzących pełnej księgowości i dla tych z pełną księgowością. Co ciekawe wniosek dla firm z pełną księgowością jest prostszy do wypełnienia. Od małych i średnich firm ZUS wymaga np.: wysokości nakładów na środki trwałe lub wysokości majątku firmowego i prywatnego(!?) aż za ostatnie trzy lata. Do wypełnienia tego wniosku potrzebny jest księgowy i zajmie to sporo czasu. Oceniam, że jest to bubel urzędniczy.
ZUS już zapowiedział, że we wtorek zobaczymy uproszczoną wersję i zasłonił się regulacjami Unii Europejskiej.
- Owszem. Ale skoro Rząd - jak twierdzi premier - nad wsparciem przedsiębiorców pracuje już od kilku tygodni to dlaczego ten wniosek wygląda tak jak wygląda? W dotychczasowych działaniach władz w innych dziedzinach jakoś za bardzo nie widać było obaw o reakcje Brukseli.
Pana zdaniem czego oczekują przedsiębiorcy?
- Sytuacja w firmach jest zróżnicowana. Właściciele pozamykanych sklepów w galeriach handlowych przeżywają dramat. Obawiają się, że czynsze i koszty pracownicze doprowadzą ich do upadłości. Tymczasem zamówione towary trzeba odbierać. Co mają robić z kolekcją ubrań wiosna 2020? Branża spożywcza generalnie ma się dobrze. Producenci wyrabiają się z zamówieniami, ale niestety pojawiają się próby podbijania cen ze względu na zwiększony popyt.
Branża HVAC przeżywa problem z dostępnością urządzeń związaną z przestojami fabryk w Korei i Chinach. Natomiast w branży odpadowej poszukują ludzi do pracy. Podam też przykład znajomej, która od lat prowadziła biuro sprzedaży biletów lotniczych już swoją firmę zamknęła, wypowiedziała umowę najmu i sprzedała meble.
Skąd taka szybka decyzja? Kryzys trwa dopiero drugi tydzień.
- Jednoprofilowa działalność, oparta o niską prowizję, brak zapasu środków finansowych i w krótkim czasie słabe perspektywy na zarabianie.
Jakie Pana zdaniem powinny być propozycje Rządu dla przedsiębiorców?
- Po pierwsze firmom należy umożliwić szybki dostęp do pieniędzy. Wiele z nich działa na granicy płynności finansowej. Dziś wszyscy obawiają się fali upadłości i trwa wytężona akcja windykacji należności. Dziś już te środki krążące "w krwiobiegu" firm się kończą. Banki wstrzymały wszelkie akcje kredytowe i nie podejmują ryzyka. Wolą zajmować się wsparciem w ramach kredytów hipotecznych.
Jak w szczegółach mogłaby ta akcja kredytowa wyglądać?
- Szeroka akcja kredytowa prowadzona przez PKO BP - kredyt od ręki do wysokości 10 proc. przychodów za 2019 r., maksymalne koszty do 4 proc. z poręczeniem wekslowym. W między czasie Rząd mógłby opracować pakiet pomocowy uwzględniający możliwość umorzenia odsetek, części rat lub całości. Akcja musiałaby byś gwarantowana przez np. BGK, aby zabezpieczyć bank przed ryzykiem od niespłaconych kwot. W firmach pojawiłyby się środki w obiegu, właściciele nabraliby wiary, że im się uda i mocno zawalczyli o swoje przedsiębiorstwa.
Jeśli Rząd podejmie jedynie zapowiadane decyzje. Jakie są Pana prognozy odnośnie zwolnień pracowników i upadłości w podlaskich realiach gospodarczych?
- Niestety sytuacja nie wygląda dobrze. Już dziś właściciele zwalniają pracowników i zawieszają firmy. Prawnicy przygotowują zwolnienia grupowe, a ludzie zwyczajnie boją się z czego będą żyć. W USA wzrost bezrobocia, tylko w jednym tygodniu wyniósł 33 proc., w kolejnym ma być dużo gorzej. Polacy z zagranicy wracali do jednej rzeczywistości, a budzą się w zupełnie innym świecie. Nie pomagają chaotyczne działania władz. Choć dzisiejsza propozycja prezydenta zwolnienia części przedsiębiorców z ZUS to krok w dobrym kierunku.
Czy można mówić, że któreś branże są bardziej narażone na kryzys inne mniej? Inaczej mówiąc czy pomoc powinna być kierowana do branż czy poszczególnych przedsiębiorstw.
- Dziś nie ma czasu na analizowanie PKD i oceny urzędnicze czy bankowe co do przeważającej formy działalności czy zasadności wsparcia. Wyobraża Pani sobie te sterty dokumentów do wypełnienia: wyjaśnień, analiz, prognoz itd.? Właściciele muszą uruchomić swoją przedsiębiorczość żeby odnieść się w nowej sytuacji i skoncentrować siły na walce o własny biznes, a nie o wsparcie państwa. Trzeba kredytować wszystkich, którzy zgłoszą taką potrzebę, a później uruchamiać procedury weryfikacji i pomocy (umorzenia odsetek, rat itd.).
Rozmawiała Ewa Sokólska