Radni proszą prezydenta o zwrot 800 tys. zł

Prawie 800 tysięcy złotych - tyle wyliczyli radni PiS - powinien zwrócić do kasy miasta Prezydent Białegostoku. Zdaniem radnych na taką kwotę "bez podstawy prawnej" prezydent przyznał dodatki specjalne swoim urzędnikom. To sprawa polityczna, a prezydent nie znajduje podstaw, by pieniądze zwracać - odpowiada jego rzecznik.

Konferencja prasowa radnych PiS /fot. H. Korzenny/

Konferencja prasowa radnych PiS /fot. H. Korzenny/

W poniedziałek 27 marca będzie sesja rady miasta. Radni Prawa i Sprawiedliwości do tego dnia wyznaczyli prezydentowi termin podjęcia działań w kierunku zwrotu pieniędzy. Są więc tylko trzy dni (a właściwie jeden dzień roboczy) na odpowiedź; co wskazuje, że radnym zależy raczej na przypomnieniu o sprawie niż na rzeczowej odpowiedzi prezydenta. 

Podczas konferencji prasowej pięcioro radnych PiS przedstawiło skierowane do prezydenta "wezwanie" do "podjęcia stosownych działań celem zwrotu nienależnie pobranych dodatków specjalnych" przez podległych prezydentowi urzędników. Chodzi o głośną w ostatnich tygodniach sprawę zaleceń pokontrolnych Regionalnej Izby Obrachunkowej. Izba wskazała, że w regulaminie przyznawania dodatków specjalnych znajdują się zapisy niezgodne z obowiązującym prawem, w szczególności dopuszczające przyznanie zasiłku "na czas nieokreślony". Od 1 kwietnia 2009 zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów nie można przyznawać takich dodatków bez wskazania terminu, na jaki się je przyznaje. Poza tym radni wskazują, że dodatki specjalne przyznaje się z powodu konieczności wykonywania działań nie należących do codziennych obowiązków urzędników. Regionalna Izba Obrachunkowa w swoich zaleceniach po kontroli nakazała usunięcie tych formalnych "uchybień". 

- Kontrola RIO wskazała rażące naruszenie prawa przez prezydenta Tadeusza Truskolaskiego - mówił podczas konferencji prasowej radny PiS Henryk Dębowski. - dlatego prosimy prezydenta o polubowne załatwienie sprawy, czyli zwrot nienależnie pobranych kwot. Ale jeśli prezydent nie będzie chciał załatwić sprawy polubownie, rozważymy podjęcie kroków prawnych w celu odzyskania tych nienależnie pobranych kwot. 

O "polubownym" załatwieniu sprawy raczej mowy być nie może. - Politycy PiS powinni raczej przyjrzeć się, jakie dodatki pobierają członkowie ich partii, tacy jak Bartłomiej Misiewicz. "Rzeczpospolita" podała właśnie, że Misiewicz pobiera co miesiąc cztery tysiące złotych dodatku - odpowiada na "wezwanie" radnych rzecznik prezydenta Urszula Mirończuk. - Regionalna Izba Obrachunkowa wskazała uchybienia formalne i te uchybienia, zgodnie z zaleceniami izby, już zostały usunięte - dodaje Urszula Mirończuk. Jak mówi, RIO w swoich zaleceniach pokontrolnych nie nakazała zwrotu pieniędzy, lecz wprowadzenie poprawek w dokumentach i regulaminach, na podstawie których prezydent przyznał dodatki specjalne swoim urzędnikom. 

Chodzi o dodatki w wysokości około trzech tysięcy złotych miesięcznie przyznane skarbnikowi miasta, sekretarzowi miasta oraz trzem zastępcom prezydenta a także o dodatki od 300 do 1200 złotych miesięcznie przyznane innym czterem urzędnikom na stanowiskach dyrektorów bądź kierowników. 

- Oczekujemy prostego gestu przyzwoitości i uczciwości wobec mieszkańców Białegostoku i zwrotu nienależnie pobranych dodatków specjalnych - apelował do Tadeusza Truskolaskiego radny Henryk Dębowski. Jak zapowiedział Dębowski, podczas poniedziałkowej sesji radni będą chcieli usłyszeć odpowiedź prezydenta na przedstawione w "wezwaniu" żądania. 

Zobacz również