Konkretnie chodzi o działkę usytuowaną na końcu ulicy Narewskiej, która bezpośrednio sąsiaduje z nowo budowaną ulicą Sitarską. Przez wiele lat teren należał do działkowców. Jednak z uwagi na plany infrastrukturalne ogródki im odebrano. Wywłaszczeni działkowcy nie zgadzali się z tą decyzją, twierdząc że przez ich ogrody droga biec nie będzie. Teren wrócił jednak do zasobów Miasta. Nigdy nie został uprzątnięty. O działce znów zaczęło "być głośno" latem, gdy zaczęły wybuchać tam kolejne pożary.
- Przez wiele miesięcy nic tam się nie działo. Pustostany straszyły, a okoliczni mieszkańcy wzywali urzędników do posprzątania terenu bo w domach zaczęli pomieszkiwać bezdomni - opowiada Anita Rogowska, mieszkająca przy Narewskiej. - W sierpniu - gdy prace związane z budową nowej drogi nabrały tępa - na tej działce zaczęły płonąć kolejne budynki: domy, garaże - opowiada kobieta.
Jest pomysł - powstanie tam kościół
- Parafia otrzyma nieodpłatnie, na czas nieoznaczony, ponad pół hektara ziemi przy ulicach: Narewskiej/Ukośnej z przeznaczeniem na cele sakralne. Po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń będzie mogła rozpocząć tam budowę - poinformowała nas Urszula Mirończuk, rzecznik prasowy prezydenta Białegostoku.
Starania parafii o ziemie w tej okolicy trwały wiele lat. Początkowo kościół miał zostać "wciśnięty" między szeregówki i domy jednorodzinne przy ul. Ukośnej. Jednak sprzeciw mieszkańców, którzy nie chcieli w tak bliskim sąsiedztwie mieć kościoła, wstrzymał inwestycję (drewniany krzyż na tej działce stoi do dziś). Teraz pojawił się pomysł, aby kościół wybudować kilkaset metrów dalej, tuż przy nowej drodze.
Dziewięć lat temu metropolita białostocki arcybiskup Edward Ozorowski wydał dekret, na mocy którego powstała parafia pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Została ona de facto wydzielona z parafii Św. Rocha. Początkowo msze odbywały się w klubie osiedlowym, teraz w drewnianym budynku po dawnej Hali "Włókniarza".