Prezydent Białegostoku przedstawił "budżet nadziei"

Poznaliśmy projekt miejskiego budżetu na 2024 r. Prezydent Białegostoku wskazywał, że sytuacja finansowa jest bardzo trudna, ale to "budżet nadziei". Planowane są wydatki na inwestycje drogowe, przebudowę parku Planty czy modernizację ogrodzenia Pałacu Branickich.

[fot. bia24.pl]

[fot. bia24.pl]

Białostockie dochody budżetowe mają sięgnąć 2,537 mld zł, czyli wynosić o 13,3 proc. więcej w porównaniu z 2023 r. Wydatki będą większe o niecałe 10 proc. - 2,707 mld zł. W planach jest wiele inwestycji. 35,9 mln zł przeznaczonych ma być na rozwój układu komunikacyjnego Białegostoku m.in. na osiedlach Starosielce i Zawady, a na Bagnówce - 25 mln zł.

19 mln zł Miasto ma kosztować dokończenie budowy budynku mieszkalnego przy ul. Bema. Fundusze będą przeznaczone również na modernizację ogrodzenia Pałacu Branickich oraz przebudowę parku Planty: remonty alejek, nowe oświetlenie itp. W planach są ponadto naprawa dachu, wymiana okien czy wykonanie elewacji w VI LO i budowa sali gimnastycznej w Zespole Szkół Gastronomicznych.

- To budżet trudny - przyznał Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. - W zakresie inwestycji i wydatków bieżących trzeba było szukać oszczędności. Ja zawsze jakoś określam nasz budżet. Ten z 2023 r. był nazwany budżetem przeżycia - i przeżyjemy jakoś, ale dzięki "kroplówkom" (...). Ten następny budżet określiłbym budżetem nadziei. Można to określić tak, że już tylko nadzieja nam pozostała. Będzie wymagał zasilenia z budżetu państwa, my jako samorządowcy się o to upominamy - dodał.

Prezydent stwierdził, że do Miasta trafia coraz mniej funduszy unijnych. Podnosił, że urzędnicy w Brukseli blokują pieniądze dla Polski z uwagi na łamanie przez rząd Prawa i Sprawiedliwości praworządności. Tadeusz Truskolaski zapewnił, że pomimo trudności tegoroczny budżet spełni najważniejsze potrzeby mieszkanców.

Zobacz również