Na granicy mniej incydentów, przed granicą więcej tirów

Kolejka tirów do Królowego Mostu, jedna próba szturmu na granicę i jeden zatrzymany kurier przewożący migrantów na zachód. Bilans soboty w okolicach białoruskiej granicy. I obserwacja Straży Granicznej, że po biłoruskiej stronie zostali już tylko młodzi mężczyźni i funkcjonariusze białoruskich służb.

W kolejce do Bobrownik czeka ponad 900 ciężarówek [fot. Bia24]

W kolejce do Bobrownik czeka ponad 900 ciężarówek [fot. Bia24]

„Wczoraj, tj. 18.12, granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 76 osób. Na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Czeremsze grupa 20 osób siłowo forsowała granicę, rzucając kamieniami w polskie służby. Wszystkie osoby zostały zatrzymane” – to codzienny raport z Twittera Straży Granicznej.

Przed przejściem drogowym w Bobrownikach kolejka ciężarówek do odprawy kończy się w okolicach Królowego Mostu (ok. 30 kilometrów przez granicą). Czas oczekiwania – 50 godzin, jak podaje Krajowa Administracja Skarbowa w kolejce czeka ok. 960 ciężarówek. W sobotę wieczorem tiry stały już przed Królowym Mostem (od strony Białegostoku), teraz jest ich trochę mniej. Od zamknięcia przejścia w Kuźnicy (9 listopada) Bobrowniki są jedynym w Podlaskiem drogowym przejściem granicznym z Białorusią, które obsługuje ruch towarowy. 

– Na drogach województwa podlaskiego w sobotę policjanci zatrzymali jedną osobę w związku z pomocnictwem przy nielegalnym przekraczaniu granicy. Zatrzymany w rejonie Narewki kierowca mazdy to obywatel Ukrainy. W pobliżu czekało na niego pięciu obywateli Iraku, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Mężczyzna został zatrzymany, a jego samochód trafił na parking dowodów rzeczowych – informuje w niedzielę rano zespół prasowy podlaskiej policji .

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Od początku grudnia było 1200 prób; w listopadzie – 8,9 tys. prób, w październiku 17,5 tys., wrześniu 7,7 tys., sierpniu 3,5 tys.

Przy granicy po stronie białoruskiej pozostają obecnie młodzi mężczyźni, nie ma już dzieci i kobiet – zauważa Straż Graniczna. Kapitan Krystyna Jakimik-Jarosz z Biura Prasowego podlaskiej Straży Granicznej w rozmowie, jaką publikują media za Polską Agencją Prasową mówi, że „zmienia się charakter incydentów na granicy”. 

Migranci, których zatrzymuje Straż Graniczna po przejściu granicy to obecnie przede wszystkim młodzi, silni mężczyźni.  Funkcjonariusze coraz częściej meldują o incydentach z gatunku "psychologicznej prowokacji". Przykładowo: „Po białoruskiej stronie granicy pojawił się mężczyzna w kominiarce, doskonale mówiący po polsku i zaczął wypytywać, czy nam nie żal, że świąt nie spędzimy z rodziną”.

Coraz częściej zniszczenia granicznej infrastruktury, czyli przede wszystkim przecięcia concertiny, dopuszczają się białoruskie służby bez udziału migrantów.

Zobacz również