10 lat pozbawienia wolności grozi byłej pracownicy białostockiego dystrybutora LPG

Białostocki dystrybutor gazu stracił ponad 1,2 mln zł. Pracownica spółki i wspólniczka z zarzutami kradzieży.

/BIA24/

/BIA24/

Do 10 lat więzienia grozi byłej pracownicy białostockiej firmy, zajmującej się dystrybucją gazu LPG i jej wspólniczce. Izabela K. nie wystawiała faktur za niektóre transakcje sprzedaży autogazu z terminali przeładunkowych. Kobiety podejrzane są o działanie wspólnie i w porozumieniu na szkodę spółki i kradzież towaru na kwotę ponad 1,2 mln zł.  

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła białostocka spółka, która zauważyła nieprawidłowości w dokumentacji za sprzedawany gaz. Służby księgowe firmy zweryfikowały wszystkie transakcje nadzorowane przez ówczesną pracownicę - 42-letnią Izabelę K. i wykazały oszustwo. 

- Izabela K., w ramach naszego wewnętrznego postępowania, przyznała się do winy i współpracowała zarówno z nami, jak i później z prokuraturą, składając szczegółowe wyjaśnienia - mówi Maciej Olszewski, mecenas poszkodowanej spółki. - W efekcie tych zeznań doszło do zatrzymania 47-letniej Beaty D., właścicielki firmy spod Warszawy, która odbierała towar.

Mieszkanka województwa mazowieckiego, prowadząc firmę sprzedającą paliwa, podejrzana jest o kradzieży LPG z terminali przeładunkowych na terenie całego kraju. Była to stała klientka białostockiej spółki, która regularnie odbierała gaz za pośrednictwem swoich cystern. Pełną obsługą handlową tego klienta ze strony firmy zajmowała się Izabela K., która działając w zmowie z kontrahentką, nie fakturowała niektórych transakcji, przez co nie dochodziło do opłaty za wydany towar. Obie podejrzane miały czerpać korzyści z tego przestępczego procederu, który trwał przez około trzy lata i spowodował znaczne straty dla białostockiego dystrybutora gazu, na łączną kwotę 1,2 mln złotych.

Jak ustalili policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, Beata D. kilkunastokrotnie miała wykorzystać zatrudnienie Izabeli K. w białostockiej firmie, która pomogła jej ukrywać transakcje sprzedaży LPG, bez wystawiania stosownej dokumentacji. Obie kobiety usłyszały już zarzuty. Wobec 47-latki, która nie przyznaje się do winy i złożyła częściowe wyjaśnienia, zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju. Teraz losem obu kobiet zajmie się sąd.

- Według naszej wiedzy, Izabela K. pracuje w chwili obecnej w firmie konkurencyjnej i wykonuje podobne obowiązki, jak poprzednio - dodaje mecenas Olszewski. - Postępowanie jest "na ostatniej prostej" i wpływ aktu oskarżenia do sądu jest planowany pod koniec roku.

Za kradzież mienia znacznej wartości grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Zobacz również