Z piekła do nieba!

Jagiellonia Białystok w niezwykle emocjonującym stylu pokonała Arkę Gdynia 3:2 i utrzymała pozycję lidera Lotto Ekstraklasy! Jeszcze w 90 minucie Żółto-Czerwoni przegrywali 1:2 i nic nie wskazywało na to, że uda się w tym spotkaniu uratować choćby punkt - to co działo się w doliczonym czasie gry to prawdziwy dreszczowiec.

/BIA24/

/BIA24/

Blisko 9 tysięcy kibiców na trybunach Stadionu Miejskiego zgromadziło się aby zobaczyć jak Jaga poradzi sobie po ostatnim blamażu z Lechem. Nastroje były bojowe, Żółto-Czerwoni chcieli jak najszybciej zapomnieć o poprzednim spotkaniu i utrzymać się na pozycji lidera. Zadanie jednak nie było łatwe - do Białegostoku przyjechała bowiem Arka Gdynia, która do samego końca zamierza walczyć o zajęcie miejsca w górnej ósemce tabeli.

Po 9 minutach gry w wyśmienitej okazji znalazł się Bezjak, który nie wykorzystał podania po ładnej akcji Frankowskiego i Pospisila. Trzy minuty później lewym skrzydłem znów zerwał się Frankowski dogrywając ponownie do Pospisila, ale Czechowi minimalnie odskoczyła piłka w polu karnym i z jego lekkim strzałem poradził sobie Steinbors. Tempo meczu nie zachwycało, obie drużyny ostrożnie probowały narzucić swój styl gry. W 19 minucie w niezbyt groźnie wyglądającej akcji gdynian w pole karne dynamicznie wszedł Zarandia, spóźniona interwencja Guliherme dała gościom rzut karny. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Szwoch i na Słonecznej pachniało niespodzianką - Jaga musiała gonić wynik.

O włos do wyrównania w 26 minucie nie doprowadził Bezjak, który strzelił głową w słupek po dośrodkowaniu z rzutu wolnego - Steinbors byłby bez szans. Trzy minuty później do głosu doszli Arkowcy, groźnie próbował Sołdecki. 32 minuta to fantastyczna próba Bezjaka, który popisał się strzałem przewrotką z 15 metrów i zmusił bramkarza Arki do najwyższego wysiłku. Co się odwlecze, to nie uciecze - 40 minuta meczu to kolejna szansa Bezjaka, Słoweniec po podaniu Guliherme, z 7 metrów pewnym strzałem w długi róg pokonał Steinborsa. Jaga udokumentowała optyczną przewagę, którą konsekwetnie zdobywała od czasu utraty gola. Do przerwy Żółto-Czerwoni nie zdążyli jednak objąć prowadzenia i na tablicy wyników widniał wynik 1:1.

Druga połowa zaczęła lepiej Jagiellonia. Kilkakrotnie w ciągu pierwszych minut białostoczanie znajdowali się w obrębie pola karnym gości. W 51 minucie groźnie z 20 metra uderzał Novikovas, ale ze strzałem poradził sobie dobrze tego dnia dysponowany golkiper Arki Pavels Steinbors. 58 minuta to fantastyczne przyjęcie piłki Frankowskiego i minimalnie chybione zagranie do Bezjaka, w konsekwencji piłka minęła napastnika Jagi jak również bramkę.

64 minuta to kolejny nieoczekiwany zryw Arki - Fanstatycznym strzałem ze skraju pola karnego po fatalnym błędzie Romanczuka popisał się Mateusz Szwoch. Kelemen nie miał najmniejszych szans na obronę. Okres po utracie bramki to mniej dokładna gra Jagiellończyków, wyraźnie nerwy spodowane bezradnością brały górę - Jaga próbowała przesuwać się w pole karne gości, ale cofnięta do głębokiej defensywy Arka skutecznie rozbijała ataki gospodarzy. Jagiellonia mimo przewagi w posiadaniu piłku miała problem z wykreowaniem sobie sytuacji strzeleckich. W doliczonym czasie gry świetną szanse na wyrównanie mocnym strzałem głową miał jeszcze Romanczuk, ale znów fantastycznym refleksem popisał się Steinbors. Na 20 sekund przed końcem punkty Jagiellonii uratował Burliga. Po rzucie rożnym przytomnie głową na 6 metr zagrał Świderski, pierwszy do piłki dopadł Burliga i wepchnął piłkę do bramki. Szczęście sprzyja lepszym i tak tez było w tym meczu. Minutę później Jaga zdołała wcisnąć trzecią bramkę. Na lewej stronie twardo przy piłce utrzymał się Sheridan i mocno dośrodkował piłkę na wbiegającego Wójcickiego. Jaga zapewniła sobie 3 punkty w ostatnich sekundach meczu! Brawo Panowie!

Jagiellonia 3:2 Arka

40' Bezjak, 90' Burliga, 90' Wójcicki - 20',64' Szwoch

Jagiellonia: Kelemen - Burliga, Runje, Mitrović, Guilherme - Romanczuk, Wlazło (79' Sheridan), Pospisil, Frankowski - Novikovas (75' Świderski), Bezjak (86' Wójcicki)

Arka: Steinbors - Zbozień, Helstrup, Marcjanik, Warcholak - Sołdecki, Nalepa (90' Piesio), Bogdanov, Zarandia (61' Kun), Szwoch - Jankowski (46' Jurado)

Zobacz również