Nie mają nic do stracenia

Po dwóch zwycięstwach w Katowicach i Pniewach futsaliści MOKS-u Słoneczny Stok wracają na własną halę. W najbliższą sobotę przy Jesiennej białostoczanie podejmą niepokonany dotychczas zespół mistrza Polski - Rekord Bielsko-Biała.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

- Rekord to w tej chwili najmocniejsza ekipa w kraju. Niezwykle ciężko się z nimi gra. My jednak nie mamy nic do stracenia. Chcemy ponownie zapunktować przed własną widownią. Może rywal nie jest najlepszy do tego by się przełamać ale spróbujemy. Gdybyśmy w siebie nie wierzyli nie mielibyśmy powodu by wychodzić na parkiet - mówi Adrian Citko, grający trener MOKS-u.

Zespół z Bielsko-Białej z kompletem zwycięstw i punktów przewodzi ligowej stawce. Aktualni mistrzowie Polski potrafili już w tym sezonie zdobyć w jednym meczu 10 czy 13 bramek. Takie rzeczy najczęściej dział się jednak, gdy podejmowali rywali w roli gospodarza. Na wyjazdach już tak rozstrzelani nie są, co nie zmienia faktu, że przed Słonecznymi niezwykle trudna przeprawa. - Jak już mówiłem, nie mamy nic do stracenia, możemy jedynie zyskać. Remis byłby niespodzianką, nasze zwycięstwo sensacją, która zszokowałby całą futsalową Polskę. Nie ma rzeczy niemożliwych. Każdemu zespołowi zdarzają się w sezonie gorsze mecze, kiedy jest obniżka formy i nic nie idzie, może właśnie taki dzień czeka naszych rywali? - zastanawia się szkoleniowiec Słonecznych.

Statystyki zawodników Rekordu są powalające. Wśród pierwszej piątki najskuteczniejszych ligowców, aż trzech to zawodnicy z Bielsko-Białej - Paweł Budniak, Michał Seidler oraz Artur Popławski. To pokazuje, że wyeliminowanie z gry jednego czy dwóch zawodników wcale nie musi przesądzić o sukcesie. - Każdy zespół w ekstraklasie dysponuje silną czwórką, z wyjątkiem Rekordu, który posiada dwie przemocne czwórki. Osobiście liczę na fajne widowisko i wiele bramek, bo przede wszystkim o to w tym chodzi - przekonuje Citko.

Białostoczanie przystąpią do meczu z dwoma ubytkami. - Z kontuzjami zmagają się Michał Osypiuk i Daniel Gajdziński. Poza nimi wszyscy są gotowi do gry - mówi trener białostockiego beniaminka.

Słoneczni liczą także na swoją publiczność, która swoim dopingiem pomoże im w rywalizacji z liderem tabeli. - Na pewno się przed nimi nie położymy. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, jeśli dodatkowo dopisze frekwencja, to doping naszych kibiców doda nam dodatkowej mocy. Powalczyliśmy jak równy z równym z wicemistrzem kraju, więc dlaczego nie miałoby być podobnie w meczu z Rekordem - dodaje Adrian Citko.

Spotkanie z Rekordem Słoneczni rozpoczną w najbliższą sobotę o godzinie 18:00 w hali sportowej przy ul. Jesiennej w Białymstoku.

Zobacz również