Maksimowicz: Kluczowe będzie zatrzymanie Grahama i Żaka

- Sporo ludzi faworyta tego spotkania upatruje w nas. Zawsze walczymy o zwycięstwo. Gdybyśmy mieli inne nastawienie, nie mielibyśmy po co wychodzić na boisko. Mam nadzieję, że nasza jutrzejsza dyspozycja oraz przygotowania zostaną wynagrodzone zwycięstwem - mówi liniowy Primacol Lowlanders Białystok, Michał Maksimowicz przed meczem z Eagles Warszawa.

Primacol Lowlanders Białystok zagrają jutro z Eagles Warszawa. Rezultat spotkania będzie bardzo istotny dla układu par w półfinałach. /fot.BIA24.pl/

Primacol Lowlanders Białystok zagrają jutro z Eagles Warszawa. Rezultat spotkania będzie bardzo istotny dla układu par w półfinałach. /fot.BIA24.pl/

Jak przebiegł u Was tydzień przed meczem z Eagles?

- Obyło się bez kontuzji, co najważniejsze. Nastroje w zespole panują naprawdę bojowe. Ten tydzień był bardzo intensywny. Trenowaliśmy ze zdwojoną intensywnością można powiedzieć. Ważą się losy tego, gdzie zostanie rozegrany półfinał. Bardzo chcemy by odbył się w Białymstoku wobec czego w zasadzie byliśmy w treningu przez cały tydzień. Dodatkowo odbyliśmy szereg indywidualnych rozmów taktycznych pod okiem trenera. Przepracowaliśmy ten okres najlepiej, jak tylko się dało.

Wspomina Pan o spotkaniach taktycznych. Można więc spodziewać się czegoś nowego w niedzielę?

- Dokładnie. Każdy mecz rozpracowywany jest indywidualnie. Do każdego rywala podchodzimy wyjątkowo i rozkładamy go na mniejsze elementy. Przygotowujemy się pod kątem każdego zawodnika. Nie przygotowujemy przed sezonem bezy zagrywek. Ustalamy je przed każdym meczem w zależności od możliwości i zagrożeń, jakie niesie za sobą gra rywala.

Czuć w zespole jakąś szczególną mobilizację? Może pojawia się jakaś presja związana z realizacją przedsezonowych założeń?

- Nie możemy mówić o tym meczu, jako o spotkaniu o wszystko. Na pewno troszkę sobie skomplikowaliśmy sprawę przegrywając z Tychami. Nie można powiedzieć, że mecz z Eagles, gdyby nie poszedł po naszej myśli, to zamknie nam drogę do półfinałów. Ewentualne zwycięstwo pomoże nam dotrzeć do finału, gdyż wówczas na pewno nie trafimy na wrocławskie Pantery, które na chwilę obecną są poza zasięgiem większości zespołów w Polsce, jeśli nie wszystkich.

Szybko rozstrzygnięty mecz we Wrocławiu, pozwolił Wam na przećwiczenie nowych wariantów oraz dotarcie się z rozgrywającym. Widać, że ta nić porozumienia pomiędzy Aaronem a resztą zespołu jest coraz grubsza?

- Z meczu na mecz ogranie jest lepsze. W tym momencie Arek wygląda na dobrze zaadoptowanego w zespole. Jest w pełni skoncentrowany na najbliższym meczu. Sądzę, że świetnie się z nim rozumiemy, mimo iż dołączył do nas stosunkowo późno. Z reguły rozgrywającego udawało nam się pozyskać dużo wcześniej, tym razem jednak nawet na miesiąc przed rozpoczęciem sezonu nie wiedzieliśmy, kto nim będzie. Ruch z Aaronem był jednak naszym strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że świetny zawodnik, to osobowościowo również idealnie wpasował się w grupę.

Tomasz Zubrycki w jednej z rozmów przed niedzielnym meczem mówi o wyłączeniu Ezekiela Grahama oraz Karola Żaka, jako o jednym z kluczowych elementów decydujących o losach rywalizacji. Zgodzi się Pan z tym?

- Akurat amerykańskich zawodników nie trzeba dodatkowo reklamować. Mają wysoką jakość. Robią olbrzymią różnicę. W każdym meczu podstawą jest wyłącznie tych zawodników. Zadbanie o to by mieli jak najmniej okazji do zdobywania jardów i przyłożeń. Nie ukrywamy, że to będzie jedna z najważniejszych spraw. Drugą sprawą jest odcięcie rozgrywającego. Karol jest rozgrywającym naszej kadry narodowej. Wybija się ponad wszystkich. Rozgrywających w Polsce nie mamy wielu, ale on wszystkich bije na głowę. Tomek ma rację, jeśli nie damy im pograć, to wszystko powinno potoczyć się po naszej myśli.

Odpowiedzią na grę obu wspomnianych postaci może być powrót po kontuzji Michała Zdrojkowskiego oraz Damiana Wesołowskiego.

- Ich powrót będzie kluczowy dla gry biegowej, przy zatrzymywaniu Grahama. Pierwsza linia obrony, ci najwięksi nasi zawodnicy będą najważniejsi przy zatrzymywaniu biegów Amerykanina. Damian Wesołowski regularnie powoływany jest do kadry Polski. Zdrojkowski jest młodszy i mniej doświadczony, ale bardzo szybko się uczy i sądzę, że szybko również stanie się kandydatem do gry w kadrze. Ich powroty są dla naszej drużyny.

Da się wskazać jednoznacznego faworyta?

- Sporo ludzi faworyta tego spotkania upatruje w nas. Zawsze walczymy o zwycięstwo. Gdybyśmy mieli inne nastawienie nie mielibyśmy po co wychodzić na boisko. Mam nadzieję, że nasza jutrzejsza dyspozycja oraz przygotowania zostaną wynagrodzone zwycięstwem.

Zobacz również