Lowlanders wierzą w zwycięstwo z Panterami

Sezon zasadniczy Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego za nami. Zanim Primacol Lowlanders Białystok przystąpią do fazy play-off, rozegrają jeszcze mecz o rozstawienie w tej części sezonu. O tym, z kim białostoczanie zagrają w półfinale zadecyduje sobotni mecz z Panthers Wrocław.

W najbliższą sobotę Primacol Lowlanders Białystok zagrają na wyjeździe z Panthers Wrocław. /fot.BIA24.pl/

W najbliższą sobotę Primacol Lowlanders Białystok zagrają na wyjeździe z Panthers Wrocław. /fot.BIA24.pl/

Pantery przystąpią do meczu z Lowlanders z kompletem zwycięstw w sezonie zasadniczym. Wrocławianie na przestrzeni całego sezonu bardzo dobrze radzili sobie nie tylko przed własną publicznością, ale również w delegacji. Białostocki zespół pojedzie na Śląsk pewny gry w następnej rundzie i dodatkowo zmotywowany ważnym zwycięstwem z poprzedniej kolejki, w której rywalizował z Warsaw Eagles. - Zwycięstwo z Eagles zapewniło nam drugie miejsce po sezonie zasadniczym. Ostatni wygrana jeszcze bardziej podniosła nasze morale. Dla nas nie ma już różnicy czy w półfinale zmierzymy się z Seahawks czy z Eagles. Stawką meczu we Wrocławiu w tym momencie jest już tylko prestiż - mówi przed spotkaniem z wrocławskimi Panterami, Bartłomiej Trubaj, silny skrzydłowy Primacol Lowlanders Białystok.

Zawodnicy Panter mimo wyraźnej przewagi nad resztą stawki w sezonie zasadniczym nie lekceważą białostoczan. - Do tej konfrontacji podchodzimy maksymalnie skoncentrowani. Jesteśmy po trudnym meczu w Danii, w którym udowodniliśmy wiele sobie samym, rywalom i kibicom. Do tej pory nie przegraliśmy meczu w Toplidze i chcemy tę passę utrzymać. Nie lekceważymy rywali, bo wiemy jak dobrą drużyną są Lowlanders - powiedział dla oficjalnego portalu PLFA, Marcin Gawroniak, gracz linii defensywnej Panthers Wrocław.

Wrocławianie wydają się być obecnie zespołem totalnie poza zasięgiem swoich ligowych rywali. Sklasyfikowana na 20. pozycji w europejskim rankingu drużyna dzieli i rządzi w Toplidze. Lowlanders są jednak ekipą, która w tym sezonie sprawiła Panterom najwięcej problemów i zdobyła najwięcej punktów w bezpośredniej konfrontacji. - W pierwszym meczu pokazaliśmy, że nasza ofensywa potrafi z nimi powalczyć, zabrakło nam trochę szczęścia w defensywie. Wydaje mi się, że teraz mecz powinien być jeszcze bardziej wyrównany. Jeśli utrzymamy grę w ofensywie na poziomie z pierwszego meczu i dołożymy więcej w defensywie, to możemy pokusić się nawet o zwycięstwo. Na pewno oba zespoły darzą się wzajemnym respektem - tłumaczy Trubaj.

- Nasz trener ma zapewne przygotowane dwa zeszyty schematów akcji na nadchodzące starcie z Wrocławiem i będziemy walczyć. Szkoleniowiec wierzy, że gdyby nasi zawodnicy realizowali założenia w stu procentach, to wygraliby by nie tylko ten mecz, ale też ten. Mam nadzieję, że nie będzie to jednak walka za wszelką cenę, bo chciałbym uniknąć kontuzji, których i tak mamy już sporo - dodał Rafał Bierć, cytowany przez plfa.pl, prezes Primacol Lowlanders Białystok.

W czterech dotychczasowych starciach górą zawsze byli wrocławianie. Z meczu na mecz widać jednak nieustający progres, nie tylko w grze, ale również w wyniku. Pierwsze w historii starcie obu zespołów Lowlanders przegrali 49 punktami, drugie 40, trzecie Pantery wygrały różnicą 23 punktów, a czwarte, do tej pory ostatnie już tylko 20. Czas na przełamanie! Początek meczu we Wrocławiu, w najbliższą sobotę o 13. Zawody, jako sędzia główny poprowadzi Krzysztof Walentynowicz.

Zobacz również