Jaga obroniła pozycję lidera

Żółto-Czerwoni odnieśli czwarte, kolejne zwycięstwo przed własną publicznością w 2017 roku! Tym razem wynik nie był tak spektakularny, jak w meczach z Górnikiem Łęczna, Śląskiem czy Koroną. Jaga pokonała Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 1:0, ale przewaga gospodarzy, ani przez chwilę nie podlegała dyskusji.

Jagiellonia odniosła kolejne zwycięstwo na własnym stadionie. Tym razem Żółto-Czerwoni ograli Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. /fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

Jagiellonia odniosła kolejne zwycięstwo na własnym stadionie. Tym razem Żółto-Czerwoni ograli Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. /fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

Pierwsza połowa przebiegła pod zdecydowane dyktando gospodarzy. Żółto-Czerwoni mieli tylko dwa problemy w pierwszej połowie. Pierwszy, mniejszy, brak skuteczności. Drugi, znacznie większy, kontuzja głównego konstruktora akcji ofensywnych Jagiellonii - Konstantina Vassiljeva. Lider zespołu z Białegostoku nabawił się urazu mięśnia dwugłowego prawej nogi przy próbie dośrodkowania piłki w 25. minucie. Bez niego gra zespołu Michała Probierza nie wyglądała już tak dobrze, jak do momentu opuszczenia boiska przez Estończyka.

Żółto-Czerwoni zaczęli spotkanie bardzo dobrze. Pierwsze celne uderzenie oddał po kilku minutach gry, Rafał Grzyb. Strzał kapitana Jagi nie był jednak na tyle silny, by sprawić większe problemy Krzysztofowi Pilarzowi. Duże zagrożenie pod bramką Niecieczy stwarzali zawodnicy linii defensywnej Jagiellonii. Dwukrotnie na bramkę główkował Gutieri Tomelin. W obu przypadkach piłka jednak nie znalazła drogi do celu. Po jednym z dośrodkowań strzelał także Ivan Runje. Dwukrotnie szczęścia próbował także Piotr Tomasik. Czynny udział w kolejnych akcjach ofensywnych brał również Ziggy Gordon. Po jednym z jego podań bliski szczęścia był Cillian Sheridan. Irlandczyk był też bliski zaliczenia asysty. Po sprytnym zagraniu za wbiegających pod bramkę Pilarza defensorów gości na strzał z pierwszej piłki zdecydował się także Konstantin Vassiljev.

Goście większe zagrożenie pod bramką Mariana Kelemena stworzyli dwukrotnie. W 27. minucie minimalnie chybił Vladislavs Gutkovskis. Łotysz posłał piłkę kilka centymetrów obok prawego słupka bramki Jagi. Kilka minut później na strzał z dystansu zdecydował się Słowak, Samuel Stefanik. Zmierzającą w okienko piłkę wybił jednak na rzut rożny bramkarz Jagiellonii Białystok. Kelemen nie miał w pierwszej połowie zbyt wiele pracy, ale gdy już przyszło mu interweniować robił to jak zawsze, w kapitalnym stylu i z wielkim spokojem.

Po zejściu Vassiljeva Żółto-Czerwoni potrzebowali chwili na to, żeby odnaleźć się w nowej sytuacji. Kilka posłanych w pole karne dośrodkowań nie dotarło jednak do Cilliana Sheridana i przed przerwą wynik się nie zmienił.

Po przerwie tak dużo pod bramką Termaliki już się nie działo. Dużo wiatru z lewej strony robił Fiodor Cernych. Litwin najpierw próbował dograć piłkę na wolne pole do Frankowskiego, a następnie sam próbował otworzyć wynik spotkania. Kapitan reprezentacji Litwy ograł w pojedynkę kilku rywali, ale gdy wreszcie zdecydował się na uderzenie, zablokował go jeden z defensorów Słoni.

Goście po przerwie atakowali rzadko, ale gdy to robili robiło się bardzo groźnie. Takich akcji jak ta, po której bliski szczęścia był Dawid Guba, było na szczęście niewiele. Co innego po drugiej stronie boiska. Piłka po uderzeniu Romanczuka, zatrzymała się na bocznej siatce, a po strzale Frankowskiego poleciała nad poprzeczką.

Gospodarze nie załamywali się kolejnymi niepowodzeniami i wreszcie dopięli swego. Co prawda potrzebowali do tego rzutu karnego, ale podyktowana przez Jarosława Przybyła jedenastka jak najbardziej się im należała. Po tym jak powalony na boisko został Piotr Tomasik, piłkę na wapnie ustawił Cillian Sheridan. Irlandczyk nie dał szans Pilarzowi i po chwili Jagiellończycy cieszyli się z prowadzenia.

Do końca spotkania mimo kilkunastu minut nic wielkiego już się nie stało. Jagiellończycy odnieśli skromne, ktoś może powiedzieć, że nawet wymęczone, ale zasłużone zwycięstwo. Szkoda tylko, że boisko przedwcześnie opuścił Konstantin Vassiljev. Oby doświadczonemu Estończykowi nie stało się nic poważnego. Nikogo bowiem nie trzeba szczególnie uświadamiać jak ważny jest to zawodnik w zespole Michała Probierza.

Jagiellonia Białystok 1-0 Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Bramki: Cillian Sheridan 79' (rzut karny)

Jagiellonia Białystok: 25. Marian Kelemen - 2. Ziggy Gordon, 17. Ivan Runje, 16. Gutieri Tomelin, 77. Piotr Tomasik - 4. Jacek Góralski, 22. Rafał Grzyb (62, 7. Dmytro Chomczenowski) - 21. Przemysław Frankowski, 5. Konstantin Vassiljev (25, 6. Taras Romanczuk), 10. Fiodor Cernych - 18. Cillian Sheridan.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: 80. Krzysztof Pilarz - 5. Sebastian Ziajka (87, 88. Volodymyr Koval), 15. Kornel Osyra, 77. Artem Putivtsev, 22. Guilherme Haubert Sitya - 25. Mateusz Kupczak, 6. Bartłomiej Babiarz - 10. Roman Gergel, 7. Samuel Stefanik (81, 11. Patryk Misak), 19. Dawid Guba (68, 8. Patryk Fryc) - 21. Vladislavs Gutkovskis.

Żółte kartki: Jacek Góralski, Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Ivan Runje - Dawid Guba, Roman Gergel

Sędzia: Jarosław Przybył

Zobacz również