Czują niedosyt po Śląsku. Po zwycięstwo mimo strat

W najbliższą sobotę Jagiellonia Białystok podejmie na własnym terenie Piasta Gliwice. Piłkarze Ireneusza Mamrota mówią jednym głosem o niedosycie, jaki czują po remisie ze Śląskiem. Czasem remis oznacza wyszarpanie punktu, innym razem dwa stracone. W tym przypadku Jagiellończycy znaleźli się w tej drugiej grupie. Mecz z Piastem z pewnością nie będzie łatwy, ale białostoczanie wierzą w to, że przy wsparciu swoich kibiców wywalczą kolejne zwycięstwo w sezonie.

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

- Pamiętamy jeszcze głupio stracone punkty w meczu ze Śląskiem. Musimy uważać, żeby nie popełniać takich błędów, jak ten w ostatnim meczu, który kosztował nas dwa punkty. Wyciągnęliśmy wnioski i z Piastem chcemy powalczyć o zwycięstwo - zapewnia napastnik Jagiellonii Białystok, Fedor Cernych.

Kapitanowi litewskiej reprezentacji wtóruje Bartosz Kwiecień, który wobec kontuzji Tarasa Romanczuka oraz Ivana Runje, ma spore szanse na grę w meczu przeciwko Piastowi Gliwice. - Jagiellonia jest zespołem, który zawsze walczy o najwyższe cele. Nie jesteśmy zadowoleni z punktu, który zdobyliśmy w meczu ze Śląskiem. Czujemy spory niedosyt, dlatego do kolejnego spotkania przystąpimy z jednym celem, którym będzie zwycięstwo - przekonuje pomocnik Jagi.

Trenerzy obu zespołów mają spory ból głowy. Dariusz Wdowczyk musi wymyślić sposób na to jak załatać dziury po kontuzjowanych Martinie Bukacie, Gerardzie Badii oraz doskonale znanym w Białymstoku, Koście Vassiljevie. Ireneusz Mamrot z kolei nie będzie mógł skorzystać między innymi z usług wspomnianych wcześniej Romanczuka oraz Runje. - Taki stan rzeczy z pewnością nie ułatwia gry ani nam, ani rywalom. Bez względu na to czy ci zawodnicy zagrają czy też nie, w obu składach jest wielu innych piłkarzy, którzy czekają by dać z siebie wszystko - mówi Kwiecień.

- Nie patrzymy na to, kto nie zagra u nas czy w Piaście. Oczywiście lepiej by było, gdyby wszyscy byli zdrowi, ale taki już jest sport, nie przewidzimy tego. Z Piastem zawsze gra się bardzo ciężko i tym razem nie będzie inaczej - dodaje Cernych.

Taka sytuacja sprawia, że swojej szansy na grę upatrywać mogą zawodnicy, którzy z reguły pełnią rolę rezerwowych. - Jeśli otrzymam szansę postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc drużynie. Szkoda, że mamy tyle kontuzji, ale wszyscy, którzy są zdrowi i gotowi do gry dadzą z siebie wszystko - przekonuje były zawodnik kieleckiej Korony.

Jagiellończycy przekonują, że nie lekceważą zespołu najbliższego rywala mimo, iż ten w Białymstoku pojawi się najprawdopodobniej bez trzech kluczowych postaci linii pomocy. - Każdy chce zdobywać punkty. Piast nie jest słabym zespołem, po prostu start ligi nie poszedł po ich myśli. Musimy być konsekwentni i zagrać mądrze taktycznie, wówczas powinniśmy osiągnąć swój cel - zauważa Kwiecień i dodaje - Każdy kto przegrywa, chce w końcu się odblokować. Nie ważne czy gra na Jagiellonii, czy też Lechu lub Legii, w takiej sytuacji zawsze chce się odwrócić złą kartę jak najszybciej. Na pewno nie będzie to łatwy mecz, ale zrobimy wszystko, żeby na pierwszą przerwę na kadrę zejść w dobrych humorach.

Wspomnianej przerwy nie może doczekać się także Cernych. - Taka przerwa w kontekście tego, że nie mieliśmy w zasadzie okresu przygotowawczego może nam wyjść tylko na dobre. Będzie można spokojnie popracować nad elementami, które jeszcze nie działają tak, jakbyśmy chcieli - tłumaczy, choć akurat on zanim rozpocznie przygotowania do meczu z Cracovią, będzie musiał spełnić jeszcze swój reprezentacyjny obowiązek w meczach ze Słowenią oraz Szkocją.

Zobacz również